Podczas hiszpańskiej rewolucji, w latach 30., zamordowano ponad 8000 osób duchownych i zniszczono blisko 2000 kościołów. Barbarzyńcy nie oszczędzili nikogo: biskupów, zakonników, kleryków. Każda wierząca w Boga jednostka była w tamtych czasach zagrożona. Chciano pogrążyć nie tylko wiarę ludzi w Boga, ale zlikwidować wszystko, co jest z tym związane, czyli dzieła sztuki sakralnej czy relikwia świętych.
Jest sierpień 1936. Początek hiszpańskiej wojny domowej datowanej na lata 1936-1939. W zdominowanej przez lewicowców Aranogii, Zgromadzenie Misjonarzy Klaretynów z Barbastro pod Huescą walczy o życie, wiarę oraz własne przekonania. W filmie zostały ukazane ostatnie dni życia 51 zakonników, którzy wykazali się heroiczną odwagą w walce o to, co było dla nich najważniejsze, czyli o Boga. Przez cały okres prześladowania byli nakłaniani do poświęcenia wiary i wyrzeczenia się Chrystusa. Nie odnotowano jednak żadnych przypadków ułaskawienia, jeżeli nawet któryś z księży zdecydowałby się na odejścia od Boga, w celu ratowania własnego życia. Było to więc jedynie igranie z uczuciami.
Świat poznał historię dzielnych zakonników dzięki notatkom, jakie pozostawili w więzieniu. Zapiski dotyczyły zarówno ich świadectwa wiary, jak i wydarzeń, jakie miały miejsce każdego dnia przed ostateczną zagładą. Jeden z duchownych pisał, że w salach słychać było jedynie szepty modlitwy, a rozmowy sprowadzały się jedynie do kwestii związanych z podtrzymaniem nadziei.
Huesca to miejscowość, w której rozgrywa się cała akcja filmu. W czasie rozpoczynającej się wojny domowej był to strategiczny punkt wszystkich prowadzonych działań. Znajdowały się tam koszary oraz siedziba komitetu rewolucyjnego Narodowej Konfederacji Pracy. Od 20 lipca 49 misjonarzy klaretynów było więzionych w auli szkoły pijarskiej. Początkowo przebywali we względnie dobrych warunkach. Mieli materace oraz koce. Po kilku dniach zostały one zarekwirowane. Strażnicy więzienni starali się na różne sposoby podjudzać duchownych do wyzbycia się wiary. M.in. zapraszano do sal, w których przebywali klaretyni dziewczyny i prostytutki. Próżno jednak szukać złamania obietnicy danej Bogu. Uwięzieni starali się zachowywać chrześcijańskie rytuały, na tyle, na ile pozwalało im na to miejsce. Ojciec Ferrer, pijar, i brat Vall, a także kucharz klaretynów, zwodząc strażników, dodawali opłatki do koszyków, w których znajdowało się śniadanie. Ukrywane były między chlebem, a czekoladą. W ten sposób duchowni mogli przyjmować każdego dnia Najświętszy Sakrament.
Niektórym duchownym proponowano wolność za przysługi. Żaden jednak nie zgodził się służyć okupantom. Ojcowie przełożeni zostali rozstrzelani 2 sierpnia, pozostali 12, 13, 15 i 18 sierpnia 1936 roku.
Zaprezentowane w filmie wydarzenia są na tyle poruszające, że nie można przejść obok nich obojętnie. Obraz wywołuje u widza refleksję nad życiem, wiarą i odwagą. Pokazuje, że niektóre wartości są ważniejsze od życia ziemskiego i nie warto wyzbywać się swoich przekonań, nawet, jeżeli grozi nam utrata życia. Hiszpański reżyser Paolo Moreno stanął na wysokości zadania tworząc film upamiętniający męczeńską śmierć 51 duchownych.
„Zakazany Bóg” to wartościowy film, który zasługuje na uwagę każdego widza, zarówno wierzącego, jak i chcącego poznać historię tragicznych wydarzeń świata.